Szosa na jesień
Kolejna szosówka ukończona! 6668 gramowa wyścigówka już była… Ostre koło również. Przyszła więc pora na coś pośredniego między typowym sprzętem do wyścigów, który nie uznaje kompromisów a ostrym kołem czyli tzw. czystą formą. W pierwszym przypadku użytkując rower nadający się tylko do ścigania cierpi na tym komfort podróżowania. Trzeba bardzo uważać gdzie się jedzie i po czym. Taki sprzęt nadaje się typowo na jazdę poza miastem, na nowym asfalcie od punktu A do B. Najlepiej też omijać zakorkowane miasta. Jazda po drodze rowerowej też jest nielada wyzwaniem… Ostre koło to powrót do korzeni kolarstwa. Jest to fajny sposób przemieszczania się ale na krótkim dystansie. Problem pojawia się jeśli jesteśmy zmuszeni pojechać gdzieś dalej… W jednym jak i w drugim przypadku trzeba uważać na ogumienie. Potrzebny był zatem rower który połączył by minimalizm czystej formy i osiągi szosówki. Dobrze by było móc wjechać czymś takim np do lasu. Dodatkowym priorytetem była jak najmniejsza waga. Błotniki, oświetlenie, bagażnik nie wchodziły w grę. Dodatkowo nie chicałem przebierać się w ciuchy rowerowe (buty SPD) żeby nim móc pojechać. Do tego typu jezdy mam inne rowery. Pedały zatem powinny jak najlepiej trzymać nogę w każdym bucie To miał być lekki, niezawodny rower do jazdy wiosenno-jesiennej i coś takiego udało mi się stworzyć:
Dane techniczne:
1. Z przodu jeden blat 40rz Tioga.
2. Korby klasyczne Shimano Deore (kwadrat)
2. Z tyłu kaseta SHIMANO 105 – 10rz.
3. Tylna przerzytka XT shadow obsługuje manetka tylna SL-R770.
4. Hamulce to Tektro Rx 40 szczęki i Rx 4.1 Klamki (czasowe)
5. Kierownica to alu bycze rogi, ostre koło.
6. Koła: przód Mavic xcz33, tył Ritchey Protocol
7. Opony 28 x 622 (nadają się w delikatny teren, ubite drogi)
8. Nowa aluminiowa rama SUNDANCE 54cm.
9. Widelec karobonwy PELIZZOLI