Urwany hak w Łagiewnikach
Wtorek, 22 listopada 2016 roku. Ostatnie okno pogodowe w tym roku. Temperatura przekroczyła grubo ponad 13 kresek. Wolne przedpołudnie spowodowało, że razem z Marianem postanowiliśmy odwiedzić Łagiewniki. Zrobiło się na tyle ciepło, że wyskoczyliśmy w krótkich gaciach! To była też ostatnia okazja do przetestowania nowego, biało-czerwonego kompletu na wyścigi w przyszłym roku. Wszystko szło idealnie do momentu gdy coś zaczęło mi obcierać o tylne koło. Zlekceważyłem zagrożenie myśląc, że to błoto i liście. Po kilkunastu metrach usłyszałem złowrogie trach… Ponieważ już dwa razy urwałem hak – wiem jak brzmi on pękający… Niestety i tym razem było to samo…
Film: